poniedziałek, 3 września 2012

Rozdział 41

-oczami Niall'a-

Obudziłem się i od razu skierowałem się do łazienki. Kiedy wyszedłem przeszedłem obok pokoju Harry'ego. Od razu do niego wparowałem i położyłem się na śpiących jeszcze Hazzie i Ali.
- Hej gołąbeczki, trzeba zrobić śniadanie, bo Niall'ek jest głodny- powiedziałem, budząc ich- Kto będzie tak dobry i mnie nakarmi?- zapytałem z nadzieją w głosie.
- Na pewno nie my. Idź szukać dalej- powiedziała Ali i wtuliła się w Harry'ego, spychając mnie z łóżka.
- Nie to nie, za karę nic wam nie zostawię- powiedziałem stanowczo i wyszedłem na korytarz. Moją następną nadzieją był Liam. Wszedłem do jego pokoju i podszedłem do łóżka. Usiadłem na brzegu i zacząłem go lekko szturchać.
- Liam, kochanie moje. Wstań i zrób przyjacielowi śniadanie- powiedziałem najładniej jak tylko umiałem, ale nie doczekałem się żadnej reakcji. Odchyliłem kołdrę i zobaczyłem Liam'a z zatyczkami w uszach- I po co ja się wysilam- powiedziałem i wyszedłem z pokoju. Następny był pokój Zayn'a, ale do tego to nawet nie warto wchodzić. Moją ostatnią deską ratunku byli Louis i Sara. Zapukałem do pokoju, ale nikt nie odpowiedział. Z wielkim trudem otworzyłem zagracone drzwi i wielkimi krokami podszedłem do okna, ale i tak się potknąłem. Złapałem na roletę i pociągnąłem ją do góry. Promyki przebijającego się słońca wpadły przez szybę i oświeciły twarze wtulonych w siebie kochaneczków. Rzuciłem się na nich, a Sara gwałtownie usiadła na łóżku.
- Co jest?- zapytała, kiedy mnie zobaczyła.
- Głodny jestem- odpowiedziałem.
- Żadna nowość- odezwał się zaspany Lou- Dlaczego nas budzisz?
- Bo nikt inny nie chce zrobić śniadania, więc zostaliście mi wy- uśmiechnąłem się i popatrzyłem na Sarę.
- A sam nie możesz sobie zrobić?- zapytała.
- Nie, bo ja lubię jeść, a nie robić jedzenie. A z resztą liczę, że to ty zrobisz śniadanie, bo on to podałby nam tylko marchewki.
- A niby czemu mam się zgodzić?- zmarszczyła oczy.
- Jak nie zrobisz śniadania to każdy z tych śpiących leni pozna twój mały sekrecik- uśmiechnąłem się i wskazałem na szufladę z bielizną Louis'a, ale ona i tak wiedziała o co mi chodzi.
- Jaki sekrecik?- nagle odezwał się Louis, a Sara przygniotła mu twarz do poduszki.
- Skąd ty...- zaczęła.
- Widziałem jak się rozpakowywałaś, kiedy tu przyjechaliśmy- zaśmiałem się- To jak będzie z tym śniadaniem?
- Dobra...- powiedziała niechętnie i pobiegła do kuchni.
- Jaki sekrecik?!- dopytywał się Louis.
- Jak ona będzie chciała to się dowiesz, a teraz cicho sza- powiedziałem i wróciłem do pokoju się ubrać.

-oczami Sary-

Jak ten on mógł zobaczyć tą bieliznę?! Przecież starałam się być ostrożna. Wiedziałam, żeby jej nie brać, po prostu wiedziałam, ale nie- myślałam o tej sytuacji, robiąc śniadanie. Na szczęście Louis o tym nie wie. Mam tylko nadzieję, że się nie domyśla.
Skończyłam robić jajecznicę i poszłam do pokoju gościnnego, gdzie miałam ubrania.
- Na wszelki wypadek dzisiaj to ubiorę- powiedziałam, trzymając w ręce skąpy kostiumik. Zabrałam jeszcze bluzeczkę na grubych ramiączkach, do tego sweterek i długie spodnie bo w niczym innym nie chodziłam. Poszłam z ubraniem do łazienki. Umyłam zęby i ubrałam się, a kiedy wyszłam zawołałam wszystkich na śniadanie.

-oczami Harry'ego-

Razem z Ali niechętnie wstaliśmy z łóżka i zeszliśmy do kuchni, gdzie byli już pozostali. Przywitaliśmy się i usiedliśmy do stołu.
- Co dziś robimy?- zapytał Zayn.
- Mamy wywiad w radiu, zapomniałeś?- przypomniał Liam.
- Aha, no tak- posmutniał Mulat- A ja chciałem iść do wesołego miasteczka...
- Pójdziemy jutro, bo mamy dzień wolnego- pocieszyłem go i popatrzyłem na Ali- A kiedy tam będziemy to wybierzemy się do tunelu miłości, co ty na to?
- Jestem zaaaa...- odezwał się, z pełną buzią Louis.
- Nie mówiłem do ciebie- popatrzyłem się na niego krzywo.
- Ja do ciebie też nie- pokazał mi język i odwrócił się do Sary. Pocałował ją i wstał od stołu.
- Za ile macie ten wywiad?- zapytała Ali.
- O 11.30 musimy być na miejscu- odparł Niall- A która jest godzina?- zaczął się rozglądać po kuchni.
- 10.46!- krzyknął z korytarza Louis. W momencie zerwaliśmy się z miejsc, a dziewczyny zaczęły się z nas śmiać.
- Z czego tak rżycie?! Wy też z nami idziecie!- powiedział Zayn, wspinający się po schodach. Byłem już na górze, ale słyszałem jak zaczynają panikować, że nigdzie nie idą, bo nie zdążą się przyszykować.
- Przecież to będzie wywiad radiowy i to my będziemy gadać, a wy będziecie siedzieć i nas słuchać- zaczął je uspokajać Liam.

-oczami Louis'a-

Po 20 minutach wszyscy byliśmy gotowi do wyjścia. Wsiedliśmy do mojego samochodu i ruszyliśmy w stronę siedziby radia.
- Ile to potrwa?- zapytała moja Marchewa.
- Ok. godziny. A czemu pytasz?
- A tak, z ciekawości. Nigdy nie widziałam wywiadu w radiu. Słyszeć to słyszałam, ale siedzieć w studiu to nie- zaśmiała się.
- Jesteśmy- powiedziałem, kiedy podjechaliśmy pod wielki budynek. Szybko weszliśmy do środka i wjechaliśmy na najwyższe- dwunaste- piętro. Skierowaliśmy się do studia, gdzie nadawano audycję.
- Witam was- przywitał się mężczyzna- To ja będę przeprowadzał z wami wywiad. Jestem Jonathan- podał nam wszystkim rękę.
- Cześć- przywitaliśmy się równo i usiedliśmy na przygotowanych dla nas miejscach, a Sara i Ali usiadły za nami na kanapie.
- Będę wam zadawał podstawowe pytania po trasie, więc nie macie się czym stresować- powiedział Jonathan.
- Wchodzimy za 3...2...1...- usłyszeliśmy głos z głośnika.
- Cześć wszystkim. Jak zapewne każdy z was wie dzisiaj w radiu gościmy świeżo po skończonej trasie zespół One Direction, cześć chłopaki- zaczął audycję Jonathan.
- Hej!- krzyknęliśmy do mikrofonów.
- A więc. Właśnie skończyliście trasę, jak ona wam minęła? Była męcząca, zaskakująca, a może zabawna?
- Jeśli chodzi o koncerty to trasa jak najbardziej się udała. Trochę gorzej miały się nasze prywatne sprawy, ale o tym chyba nie chcemy opowiadać- powiedział stanowczo Liam.
- Ok, jasne. To może powiedzcie jak odbieraliście zachowanie waszej publiczności?
- Na każdym koncercie była ona inna, ale za każdym razem była wspaniała. Fani śpiewali razem z nami, co dawało nam ochotę do dalszego śpiewania- odpowiedział Niall.
- Dokładnie. Chcielibyśmy za to z całego serca podziękować, bo gdyby nie nasi fani to trasa by się nie odbyła- dodał Zayn.
- A który koncert wspominacie najlepiej?- zapytał Jonathan. Popatrzyliśmy się na siebie. Już wiedzieliśmy co odpowiedzieć.
- LONDYN!!!- krzyknęliśmy.
- Dlaczego akurat Londyn? Dlatego, że był ostatni, czy może ze względu na waszą niespodziankę dla publiczności.
- My zrobiliśmy tylko połowę tej niespodzianki, bo drugą sprawił także nam Louis- powiedział Niall.
- Jak to?- zdziwił się reporter.
- No tak. On i Sara nie powiedzieli nam, że są parą. Dowiedzieliśmy się o tym w tym samym momencie co wszyscy- powiedział Zayn.
- Nawet mnie nic nie powiedział!- krzyknął Harry.
- Nie wyjawialiśmy naszego związku, ze względu na fanów, bo najpierw Harry, a potem nagle ja. Nawet dla nas to było za dużo, a co dopiero dla fanów- wytłumaczyłem.
- To jasne. Ale nadal nie wiemy, dlaczego najlepiej wspominacie koncert w Londynie?
- To na koncercie mój skarb zaśpiewał z nami po raz pierwszy. Sara nie wiedziała, że z nami zaśpiewa- powiedziałem.
- Ja, Louis i nasza stylistka Vici, którą pozdrawiamy to uknuliśmy. Vici zajęła się wyglądem Sary i doprowadzeniem ją na scenę, a my musieliśmy wtajemniczyć we wszystko chłopaków i Ali- wytłumaczył Niall.
- Dziewczyny są tu dzisiaj z nami- powiedział nagle Jonathan- Podejdźcie do nas- zwrócił się do zaskoczonych dziewczyn. One jednak nie chciały podejść, dlatego Harry i ja musieliśmy coś z tym zrobić. Podeszliśmy do nich i złapaliśmy je za ręce, pociągając w stronę mikrofonów. Usiedliśmy na swoich miejscach, a dziewczyny na naszych kolanach i niepewnie się odezwały.
- Hej kochani- powiedziała Ali. Wtedy rozległ się dźwięk telefonu.
- Ooo... Ktoś się do nas dobija- powiedział Jonathan- Halo, halo. Dodzwoniłeś się do Jonathana. Czy chciałbyś coś powiedzieć?
- NIECH ONI COŚ RAZEM ZAŚPIEWAJĄ!!!- rozległy się krzyki w telefonie.
- Widzę, że macie fanów- zaśmiał się Jonathan, patrząc na Sarę. Wtedy zadzwonił kolejny telefon.
- Sara zaśpiewaj coś! Masz świetny głos, a razem z chłopakami brzmi jeszcze lepiej- powiedziała kolejna fanka. Ja popatrzyłem na Sarę, a po jej minie było widać, że jest bardzo zdenerwowana. Właśnie zadzwonił kolejny telefon z tą samą prośbą.
- Chyba nie macie innego wyjścia. Musicie nam coś zaśpiewać- odezwał się Jonathan.
- Skarbie, co ty na to?- szepnąłem Sarze do ucha. Ona była osłupiała, ale lekko pokiwała głową na znak zgody. Chyba nie zrobiła tego świadomie.
- Świetnie. A więc dajcie czadu!!!- krzyknął Jonathan, a w głośnikach zaczął lecieć podkład do "I want". Harry zaśpiewał pierwszą zwrotkę, a kiedy zaczął się refren i moje solóweczki Sara śpiewała je razem ze mną. Po zwrotce Liam'a było słychać, że się rozluźniła, więc na drugim refrenie nic nie śpiewałem. Sara lekko się zdziwiła i patrzyła na mnie morderczym wzrokiem. Kiedy piosenka się skończyła Jonathan podziękował nam za wywiad i zeszliśmy z anteny.
- Sara?- zaczepił moją dziewczynę przy wyjściu- Daj mi swój numer, a niedługo się odezwę, bo może będę miał dla ciebie propozycję, kto wie, może zawodową- powiedział, a Sara dała mu swój numer. Potem zjechaliśmy windą na dół i wyszliśmy z budynku. Zapakowaliśmy sie do auta i wróciliśmy do domu.


I się zaczęło! Ledwo było rozpoczęcia, a ja już mogę jechać na wakacje... Mam za sobą występ przed całą szkołą i jest mi źle... No, ale do rzeczy. Oto kolejny rozdział i jak dla mnie jest przeciętny :/ A dedykuję go Patrycji, Wiktorii i Juce za to, że odezwały się na gg :P
Czekam na komentarze i gorąco Was pozdrawiam.!
Kama ;**

1 komentarz:

  1. Hello!
    Ale, że mnie?

    Powracam z moim : Świetny rozdział tuż po rozpoczęciu roku szkolnego. Mam nadzieję, że wam się udał, bo u mnie było genialnie.

    Uuuu, podoba mi się końcóweczka. Mam nadzieję, że coś z tego będzie i że to otworzy jej drzwi do kariery i że będzie sławna i że wyjdzie za księcia i będzie mieszkać w zamku z cukru i mi coś odbija....

    A dzisiaj coś nowego, bo odnośnik: co do Niall' a. Co do Niall' a to w tym rozdziale był uroczy chodząc do każdego i żebrząc, aby mu zrobić jedzenie. Genialne.

    Dzisiaj to koniec. Pozdrawiam i zapraszam na mój najnowszy blog :
    http://take-me-out-of-this-hell.blogspot.com/

    P.S. Czy mogłybyście usunąć tą weryfikację obrazkową?

    OdpowiedzUsuń