-oczami Ali-
Gdy skończył się mój serial, zgłodniałam. Przerwałam ciszę panującą w domu, pytaniem, kto zrobi obiad. Usłyszałam głos Liam'a
-Harry, wołają cię do kuchni!
Loczek wyszedł z łazienki marudząc coś pod nosem, że to zawsze on wszystko musi robić, co nie było prawdą.
-Idę, przecież beze mnie byście zginęli- odpowiedział.
Harry wziął się za obieranie kartofli, gdy ja stanęłam w drzwiach i niepewnie spytałam
-Pomóc ci?- wiedziałam, że będę tego żałować.
On obrócił się do mnie zdziwiony, że ktoś w tym domu oprócz niego chce robić obiad.
-Jasne, chodź- zgodził się- pokrój na razie te obrane kartofle.
-Ok- odpowiedziałam i zabrałam się za krojenie.
Czułam na sobie jego wzrok. Czekałam aż się odezwie lub podejdzie do mnie i nie myliłam się.
-Nie mogę patrzeć jak ty to kroisz-powiedział- tak ci będzie wygodniej.
Wstał i podszedł do mnie. Złapał mnie za rękę, w której miałam nóż i pokazał mi w jaki sposób mam kroić. Czułam się trochę niezręcznie. Trzymał mnie, jakby nie patrzeć, za rękę i stał blisko, bardzo blisko mnie. Na szczęście tylko powiedział
-Widzisz, tak jest lepiej - uśmiechnął się i zajął się swoim zadaniem.
Ja pokiwałam tylko lekko głową, lecz on i tak tego już nie widział.
Kiedy obiad był już gotowy zawołaliśmy wszystkich do stołu. Nie trudno się domyślić kto zjawił się w kuchni pierwszy. Usiedliśmy i zajęliśmy się jedzeniem.
Gdy skończyliśmy, zaczęliśmy rozmawiać. Postanowiliśmy, że dziś nigdzie już nie idziemy, i że każdy zajmie się swoimi sprawami.
-oczami Zayn'a-
Poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku, ręce splotłem pod głową i myślałem o wydarzeniach z dzisiejszego dnia. Śmiałem się sam do siebie, gdy przypomniałem sobie o zabawie z ringiem. Włożyłem słuchawki do uszu i słuchając muzyki, myślałem nad tym, że fajnie by było mieć więcej wolnego czasu.
-oczami Liam'a-
Gdy wszedłem do pokoju zastałem Zayn'a leżącego na łóżku. Sam nie miałem nic innego do roboty, więc włączyłem twitter'a i napisałem co dziś robiłem. Potem zająłem się pisaniem z moim kumplem z rodzinnego miasta.
-oczami Niall'a-
Udałem się do ogrodu i usiadłem na mojej ulubionej huśtawce. Mimo, że mam 19 lat, kocham ją tak samo mocno, kiedy byłem mały. Przypomina mi dzieciństwo. Pamiętam, jak razem z Sarą zepchnęliśmy z niej Al . Goniła nas wtedy po całym podwórku. Z resztą, Sarze do tej pory zostało spychanie ludzi z różnych rzeczy.
-oczami Harry'ego-
Skoro nigdzie już nie idziemy, postanowiłem wziąć odprężającą kąpiel. Nalałem wody do wanny i do niej wszedłem. Spośród wielu damskich kosmetyków udało mi się wyciągnąć płyn do kąpieli for men. Prawdopodobnie należał do Niall'a. Zamyśliłem się i nagle przypomniała mi się sytuacja z Ali.
-oczami Ali-
Siedziałam z siostrą w pokoju i rozmawiałyśmy o niczym. Nagle przypomniałam sobie o sytuacji w drodze ze sklepu. Postanowiłam opowiedzieć o tym Sarze.
-Sara, muszę ci o czymś powiedzieć- zaczęłam- tylko się ze mnie nie śmiej.
-O co chodzi?
-Jak wracałam do domu, miałam wrażenie, że ktoś mnie śledzi. Nie wiem dlaczego, cały dzień mnie to prześladuje.
Sara jednak nic nie odpowiedziała. Zamyśliła się.
-Sara, słyszysz mnie?- zapytałam.
-Ty też masz takie uczucie? Bo wiesz, dzisiaj na basenie, jak wracałam z łazienki, wpadłam na takego mężczyznę, który potem cały czas się na mnie gapił. Trochę mnie to przeraża.
-I co masz zamiar z tym zrobić?- znowu spytałam.
-Nie wiem, nie mam pojęcia. Może to był zwykły przypadek? Jakoś nie mam ochoty o tym dalej rozmawiać.
Czułam, że się czegoś przestraszyła, ale nie ciągnęłam już tego dalej.
-oczami Louis'a-
Leżałem znudzony na łóżku. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał 20.00. Wpadłem na pomysł, żebyśmy obejrzeli jakiś film. Wyszedłem z pokoju i udałem się do salonu, gdzie były dziewczyny. Opowiedziałem im o swoim pomyśle a one od razu się zgodziły. Zawołałem chłopaków, a dziewczyny poszły po przekąski.
-No to co oglądamy?- zapytałem.
-Może jakiś horror?- zaproponował Harry.
-Tak!- krzyknął Niall i włożył płytę do DVD, a my zaczęliśmy się rozsiadać. Usiadłem na środku kanapy i pociągnąłem za sobą dziewczyny. Po prawej miałem Sarę, koło której usiadł Zayn, a po lewej Ali i Harry'ego. Liam i Niall rozsiedli się wygodnie w fotelach. Zaczął się film. Kiedy akcja zaczęła się rozkręcać popatrzyłem na Sarę, czy się nie boi. Z jej twarzy nie mogłem nic wyczytać. W głębi duszy chciałem, żeby się we mnie wtuliła. W pewnym momencie Alicja się poruszyła, a ja tak się przestraszyłem, że sam wtuliłem się w Sarę. Ona tylko się uśmiechnęła i złapała moją rękę. Ja, zawstydzony i zadowolony zarazem wróciłem do oglądania. Film stawał się coraz straszniejszy. Sara, od czasu do czasu nieświadomie ściskała moją rękę. W pokoju panowały egipskie ciemności i zupełna cisza. Każdy ruch wywoływał w nas przerażenie. Nagle usłyszeliśmy jakiś szmer, który potem przerodził się w coraz głośniejszy dźwięk. Przerażona Alicja wtuliła się cała w Harry'ego, a on objął ją ramieniem. Wszyscy byliśmy przerażeni i nie wiedzieliśmy co robić, gdy nagle w pokoju zaświeciło się światło. Wszyscy zaczęliśmy piszczeć. Chwilę później, odważyłem się otworzyć oczy. Kiedy rozejrzałem się po pokoju, Niall siedział na podłodze przed fotelem, chowając twarz za miską po popcorn'ie. Liam spał. Harry z Alicją siedzieli obok mnie wtuleni w siebie, a Sara trzymała się mojej ręki, chowając twarz za moimi plecami. Podniosłem wzrok i ujrzałem...
Mamy rozdział piąty. Nam osobiście się podoba, ale czekamy na wasze opinie :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz