piątek, 3 sierpnia 2012

Rozdział 12

-oczami Liama-

Po godzinie od postoju z pokrzywami, dojechaliśmy na lotnisko.
-Nareszcie- powiedział Zayn- już dłużej bym tu nie wytrzymał!
Zaparkowaliśmy i wysiedliśmy z busa. Louis otworzył bagażnik, a my wyciągnęliśmy swoje walizki.
- Za ile mamy samolot?- zapytała Ali.
- Za 1,5 godziny- odpowiedział jej Harry.
Skierowaliśmy się do budynku i poszliśmy w stronę odprawy. Oczywiście nie obyło się bez paparazzi. Kiedy oddaliśmy już swoje bagaże, poszliśmy do bufetu.

-oczami Alicji-

Posiłek zajął nam trochę czasu, bo wszyscy czekaliśmy na Niall'a, który objadł się za wszystkie czasy. Nagle usłyszeliśmy informację, że nasz samolot odlatuje za 10 minut. Wyszliśmy z "Krainy Niall'a" i udaliśmy się do samolotu. Weszliśmy po niekończących się schodach i zajęliśmy miejsca w klasie biznes. Usiedliśmy parami: ja z Sarą, Harry z Louis'em, Niall z Liam'em, a Zayn zadowolił się swoim odbiciem w lusterku. Czekała nas tylko godzina lotu, może przeżyję- pomyślałam. Okropnie bałam się lotów samolotem.

-oczami Sary-

Patrzyłam na widoki za oknem, kiedy nagle usłyszałam za sobą szepty.
- Lou, to jak to było z tą łazienką? -zapytał Harry.
- Nic nie widziałem, bo była piana- odpowiedział zawiedziony.
- Ale nic, kompletnie nic?!
- Ma piękny dekolt, jeśli to chciałeś wiedzieć.
Uśmiechnęłam się do siebie i słuchałam dalej.
- Och... wiesz, że nie o to mi chodzi.
- No mówię ci, że nic nie było widać przez pianę.
- A jak zareagowała?
- Kazała mi się wynosić, bo chciała dokończyć kąpiel.
- I tak po prostu sobie poszedłeś?!
- Nie. Zapytałem czy mogę z nią...
- I???
- I się nie zgodziła- powiedział, prawie płacząc.
- No nieźle stary.
Miałam dosyć tej rozmowy więc ją taktownie przerwałam.
- Chłopcy, a gdzie będziemy mieszkać, zanim wyjedziemy w trasę? zapytałam.
Oni aż podskoczyli w fotelach, bo byli tak pochłonięci rozmową.
- U nas w apartamencie- odpowiedział mi Harry.
- Ahaaa... Ale będziemy mieć osobne sypialnie, prawda?
- Yyy... To znaczy każdy z nas ma osobny pokój i jest jeszcze pokój gościnny, w którym stoi jedno pojedyncze łóżko, więc...
- Nie kończ, proszę cię nie kończ!
Natychmiast się zamknął , a ja posmutniałam.
- Oddam ci swój pokój - powiedział Lou.
- A ty gdzie będziesz spał ?- zapytałam.
- Prześpię się na kanapie w salonie.
Ok , pomyślałam. Uuuu... to będzie piękne... zobaczymy jak mieszka nasz Louis'ek i co kryje jego pokój.

-oczami Liam'a-

Siedziałem z słuchawkami w uszach, kiedy usłyszałem jakiś głos. To była stewardessa. Kazała zapiąć pasy bo za chwilę lądujemy.

-oczami Niall'a-

Wysiedliśmy z samolotu, zabraliśmy swoje bagaże i udaliśmy się do limuzyny. Kierowca zabrał nas do naszego apartamentu. Gdy byliśmy już na miejscu, wjechaliśmy windą na górę i weszliśmy do mieszkania. Zaprowadziłem Ali do pokoju gościnnego.
- Przez najbliższe dwa dni, to będzie twój pokój, rozgość się- powiedziałem i wpuściłem ją do środka.
- Dzięki Niall- odpowiedziała.
Po tym udałem się do siebie.

*w tym samym czasie, oczami Louis'a*

Spojrzałem na Sarę, która stała obok Zayn'a, zdejemującego buty. Podszedłem do niej, pociągnąłem ją za rękę i zaprowadziłem do mojego pokoju. Otworzyłem drzwi, panował tam lekki bałagan. Sara uśmiechnęła się, co mnie lekko pocieszyło.
-Więc, to jest teraz twój pokój. Jak widzisz, nie jest w nim za czysto, ale mogę to posprzątać.
-Nie no, co ty, zwariowałeś? Nie pamiętasz mojego pokoju?- zapytała.
Uśmiechnąłem się do niej i kazałem jej się rozgościć.

-oczami Ali-

Siedziałam na łóżku i rozglądałam się po pokoju. Był duży, ładny i luksusowy jak na pokój gościnny. Zupełnie inny, niż ten mój w domu. To Niall żyje tu jak pączek w maśle, a ja muszę się mieścić w pokoiku wielkości tutejszej jednej z łazienek, pomyślałam. Zmęczona położyłam się spać i od razu zasnęłam.


Hey tu Kama. Ten rozdział napisałam sama. Kolejne rozdziały są napisane przeze mnie lub Aisę, zależy która z nas miała wenę. Będziemy dawać znać, która z nas napisała dany rozdział. Życzymy miłego czytania i czekamy na komentarze.

1 komentarz:

  1. Rozdział świetny. Macie talent. Czekam na kolejne. Już nie mogę się doczekać tych zbrodni, ciekawi mnie co mogłyście wymyślić :)

    OdpowiedzUsuń