piątek, 10 sierpnia 2012

Rozdział 19

-oczami Niall'a-
- Ludzie, zróbcie kolację!- krzyknąłem z pokoju- Głodny jestem!
- Ja też!- krzyknął Harry i Liam równocześnie.
- Sara?! Żyjesz?- zapytałem.
-Taaa... A co?!- odpowiedziała mi.
- To zrób nam jeść!- krzyknęli wszyscy.
Usłyszałem tylko jak Sara schodzi po schodach i dalej zająłem się swoimi sprawami.

-oczami Sary-

Co za lenie. Człowiek przychodzi ze szpitala, a oni karzą mu harować w kuchni. To trzeba mieć tupet. Niestety i tak musiałam im zrobić tą kolację. Zajrzałam do lodówki i wyjęłam z niej składniki potrzebne do zrobienia naleśników do tortilli. To jedyne co umiem zrobić w kuchni, no po za kanapkami. Upiekłam chyba z 30 naleśników i zawijałam w nich dodatki: pomidory, ser żółty, kawałki mięsa i... ogórki. Ahhh... jak ja je kocham, no ale mówi się trudno. Nie chcę powtórki z dnia wczorajszego. Postawiłam talerze na stole i zawołałam wszystkich do stołu.
- Jaki tu syf!- krzyknął Zayn, który jako pierwszy wszedł do kuchni. Owszem, trochę nabałaganiłam, ale to i tak nic w porównaniu do tego co potrafię.
- Haha... Jedzenie- powiedział Niall- wiesz moja najwspanialsza kuzynko, że cię kocham?
- Tak wiem. Ale i tak bardziej kochasz jedzenie- odpowiedziałam, a on lekko przytaknął. Wszyscy zaczęli się śmiać, a ja wyciągnęłam sobie z szafki płatki.
- Dlaczego nie jesz z nami?- zapytał Harry.
- Ogórki...- odpowiedziałam. Nasypałam sobie płatków do miski i zalałam mlekiem. Usiadłam między Louis'em, a Ali.
- Jutro pobudka o 6.00, bo na 7.00 idziemy na próbę- powiedział Liam, kończący już 4 tortillę.
- My też?- zapytała Alicja.
- Tak. Nie chcemy was zostawiać samych w domu- powiedział Niall.
- Aha, ok, jasne. O 6.00 pobudka, więc nastawię sobie budzik na 5.55, żebym zdążyła wstać zanim zostanę zepchnięta w łóżka- powiedziała i popatrzyła na mnie wzrokiem mordercy. Ja się tylko uśmiechnęłam i poszłam do siebie. Naszykowałam sobie ubranie na jutro i poszłam się umyć.

-oczami Zayn'a-

Kiedy zjadłem kolację, a trochę jej pochłonąłem, poszedłem do pokoju i czekałem na łazienkę, bo w jednej była Sara, a w drugiej Louis. Aż się boję czy te łazienki przeżyją, bo kuchnia ledwo stoi po gotowaniu Sary. Wyszedłem na korytarz i waliłem w drzwi do obu łazienek jednocześnie.
- Czego się tak gorączkujesz?!- powiedział Louis, który właśnie otworzył drzwi.
- Nareszcie...- powiedziałem, opierając się o drzwi drugiej łazienki. Niespodziewanie one też się otworzyły, a ja, krótko mówiąc padłem do stóp Sary.
- Co ty robisz?- zapytała dziewczyna, patrząc się na mnie z góry.
- Wywalam się, nie widać?!- wstałem i zamknąłem drzwi od wewnątrz.

-oczami Louis'a-

Trochę mnie zdziwiła piżamka Sary, nie powiem. Miała na sobie moją koszulkę, która zasłaniała jej tylko zgrabny tyłeczek.
- Co ty masz na sobie?- zapytałem lekko zdziwiony.
- Pożyczyłam sobie twoją bluzkę, bo moja piżama jest brudna. Nie gniewasz się prawda?- zrobiła oczy Kota ze Shreka.
- Nie no co ty. Bardzo ci w niej do twarzy.
- Dzięki- powiedziała i ruszyliśmy w stronę mojego pokoju. Nadal spaliśmy razem, ale już nie przytuleni jak za pierwszym razem. Wyłożyłem się na łóżku, a ona zgasiła światło i położyła się po drugiej stronie.

*następnego dnia, wcześnie rano*

-oczami Ali-

Obudził mnie budzik, który sobie wczoraj nastawiłam. Była dopiero 5.37, ale chciałam wykonać poranną toaletę bez przepychanek. Spokojnie udałam się do łazienki i zaczęłam myć zęby. Kiedy już chciałam wyjść, ktoś pociągnął za klamkę. Drzwi otworzyły się a za nimi stał jeszcze zaspany Zayn.
-Cześć!- przywitałam się.
- Hej- odpowiedział, ziewając- I mów trochę ciszej.
- Sorry- powiedziałam szeptem i wyszłam a korytarz. Muszę przyznać, że Zayn wygląda bardzo śmiesznie w nieuczesanych włosach. Wróciłam do pokoju, ubrałam się i poszłam na dół, zjeść śniadanie.

-oczami Harry'ego-

Obudziłem się dokładnie o 5.59. Nie ociągając się, wstałem z łóżka i przyszykowałem się do wyjścia na próbę. Kiedy wchodziłem do kuchni, zobaczyłem Ali. Wtedy przypomniał mi się mój sen. Śniła mi się, ale nie pamiętam co tam robiła. Przywitaliśmy się i razem zjedliśmy śniadanie. Ty razem to ona gadała więcej ode mnie. Po jakiś 20 minutach dołączyli do nas wszyscy, oprócz Zayn'a.
- Gdzie Zayn? Tylko nie mówcie, że jeszcze śpi?
- Nie, nie śpi, bo wszedł po mnie do łazienki.
- Aha to już wszystko jasne- powiedział Niall- Czesze się.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a po chwili do kuchni wszedł nasz modniś.
- Gotowy- powiedział i zabrał się za śniadanie.
Po 10 minutach wyszliśmy z mieszkania.
Dotarcie na próbę zajęło nam wyjątkowo mało czasu, ale to może dlatego, że jest wcześnie i wszyscy jeszcze śpią. Weszliśmy do budynku i skierowaliśmy się do wielkiej sali, gdzie była scena do prób.
- Dziewczyny, nie przestraszcie się Jej. Jak się Ją bliżej pozna to jest świetna- powiedziałem do Sary i Ali. One tylko zapytały o kim ja mówię, ale nie zdążyłem im odpowiedzieć bo Ona się pojawiła...


Siemka! I znowu mój rozdział. Mnie się podoba, ale nie wiem czy Wam też, dlatego czekam na komentarze:P
PS. Dzisiaj mała niespodzianka...

1 komentarz: