czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział 37


- oczami Harry’ego -

Przewracałem się na drugi bok , kiedy promienie słońca zaczęły mi świecić w oczy . Już po spaniu . Otworzyłem oczy i poczułem , że strasznie boli mnie głowa . Złapałem się za nią i z powrotem zamknąłem oczy . Ból był nie do zniesienia . Odczekałem chwilę i znów otworzyłem oczy . Zobaczyłem , że na łóżku , tyłem do mnie siedzi Ali .
- Dzień dobry , kochanie – przywitałem się .
- Dzień dobry – powiedziała odwracając się do mnie .
Po chwili znowu się odwróciła plecami .
- Ale mnie boli głowa – poskarżyłem się .
- Pff… trzeba było się lepiej bawić i więcej pić – powiedziała drwiąco .
- Chyba nie byłem aż tak bardzo pijany – powiedziałem .
Zaśmiała się .
- Nie , wcale – dodała .
- Czyli bardzo ? – spytałem.
Odwróciła się w moją stronę i spojrzała na mnie .
- Ty bawiłeś się świetnie . W odróżnieniu ode mnie .
- Ali , co ty masz na myśli ? – spytałem przerażony .
Położyła się koło mnie , opierając o ścianę .
- Spałam , kiedy do pokoju wparowałeś ty i Liam . Tak właściwie to Liam cię przywlókł , bo ty nie byłeś w stanie . Powiedział , żebym się tobą zajęła . Darłeś się na cały hotel . Próbowałam cię uciszyć , a ty się wielce oburzyłeś . Potem chciałam , żebyś się rozebrał i poszedł spać , ale ty stwierdziłeś , że ci się nie chce . Wrzasnęłam , żebyś to zrobił , a ty nazwałeś mnie mamą i zacząłeś się rozbierać , ale nie wychodziło ci to , więc ci pomogłam . Położyliśmy się . Chciałeś żebym cię pocałowała , więc zrobiłam to . Potem zachciało ci się przyjemności , a ja odmówiłam . Obróciłeś się na drugi bok . Myślałam , że się wściekłeś , ale nie . Potem głaskałam cię po głowie i pocałowałam na dobranoc i zasnąłeś . Ja później też .
Słuchałem , tego co mówiła . Nie mogłem uwierzyć co alkohol robi z człowiekiem . A właściwie ze mną . Zachowałem się jak debil . Jest mi strasznie wstyd !
- Ali – zacząłem – przepraszam , cię , byłem pijany .
- Oooo , ja wiem o tym , nie musisz mi tego mówić – powiedziała .
Nie wiedziałem co powiedzieć .
- Ali , naprawdę przepraszam , jest mi strasznie wstyd , wybaczysz mi ?

- oczami Ali -

Spojrzałam na niego . Wyglądał strasznie , ale słodko . Włosy rozkopane , podkrążone oczy i był niewyspany. Nie widziałam w nim już pijaka , tylko znowu mojego chłopaka , który nie zawsze myśli nad tym co robi i pakuje się przez to w problemy . Mój Hazzuś o bardzo małym rozumku .
- Myślisz , że było mi miło użerać się z tobą w środku nocy , kiedy ledwo żyłam ? – spytałam.
- Ali , nie gniewaj się na mnie – popatrzył na mnie maślanymi oczami .
Postanowiłam pozostać nieugięta .
- Kochanieee , no co ja mam zrobić , żebyś mi wybaczyła ? Nie wiem , ukarz mnie jakoś , ale nie złość się – błagał .
Miałam ochotę się rozpłakać . Ledwo co powstrzymywałam śmiech .
- Obiecaj mi , że już nie upijesz się do takiego stanu , że nie będziesz mógł ustać .
- Obiecuję – powiedział i spojrzał mi w oczy .
- I pocałuj – dodałam .
Zerwał się jak poparzony i zaczął mnie całować .
- A ukarałeś się sam . Jak masz zamiar dzisiaj wystąpić , taki skacowany ?
- Nie wiem – odpowiedział i spuścił wzrok .
Zaśmiałam się , bo już nie mogłam .
- Oh ty , głuptasie – powiedziałam , poczochrałam go po włosach i pocałowałam .

- Oczami Louis’a -

Obudziłem się o 9:34 . Sara jeszcze spała . Pocałowałem ją w policzek i otuliłem kołdrą , bo było chłodno . Odkrywała się jak dziecko . To takie słodkie . Gdyby mnie nie było , to zamarzłaby na śmierć . Poszedłem do łazienki , ubrać się . Po wyjściu , zostawiłem moją śpiącą królewnę i udałem się do mojej trzeciej połówki , Harry’ego , mając nadzieję , że nie śpi . Zapukałem .
- Właź Lou – usłyszałem .
- Skąd wiedziałeś , że to ja ?
- Bo Zayn na pewno jeszcze śpi , Liam nie ma po co przychodzić o tej porze , a Niall je śniadanie – odpowiedział mi .
- No widzisz ? A ja ,jako twój najlepszy przyjaciel pod słońcem , odwiedzam cię z samego rana – zaśmiałem się .
- Tak i przeszkadzasz nam – powiedziała Ali .
Harry zaśmiał się , a ja spojrzałem na nią wzrokiem Bazyliszka .
- Ok. , nie przeszkadzajcie sobie gołąbeczki , ja zajmę się sobą . Pójdę do Niall’a , może mu coś zostało , to zjem . Tylko wiesz , Harry , ja też mam uczucia ! Poświęcasz mi zbyt mało czasu ! – powiedziałem i udałem się do wyjścia .
- Louis ! Wracaj – usłyszałem Ali .
Wróciłem się zadowolony , ale nie dałem tego po sobie poznać . Usiadłem niewzruszony na krześle.
- Żartowałam – powiedziała Ali .
- To nie było śmieszne – odpowiedziałem .
- Louis , no weź się nie obrażaj – powiedziała .
- Pod jednym warunkiem .
- Boję się… no mów .
- Mogę spędzić trochę czasu z Harry’m .
Przewróciła oczami .
- Taaa , ok. . Ja idę do łazienki , a wy róbcie co chcecie i jak chcecie – powiedziała i udała się do zamierzonego miejsca .  

Cześć . Oto następny . Kolejny dodaje Kama . Aisa :D 

2 komentarze:

  1. Cudowne ; *
    Na http://directionnialllover.blogspot.com/
    Pojawił się już Pierwszy rozdział ; D
    Zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Tu ja z moim odwieczym: Świetny rozdział.

    Dzisiaj się nie rozpisuję, bo przy moim obecnym czymś wypisałabym tu trzystronicowy artykuł kanapkach i ich drodze przez uklad pokarmowy.

    Tak więc dziś tylko taki mały,kurduplasty wpisik, ale za to wielki serduchem.

    Pozdrawiam.

    P.S. U mnie kolejny rozdział, w którym gościnnie wystąpił Pepe pan dziobak.

    http://one-direction-opowiadanie.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń